Dowódcą Armii „Pomorze” był gen. dyw. Władysław Bortnowski. Ten czterdziestosiedmioletni letni generał, był powszechni uważany za jednego z najzdolniejszych polskich dowódców.
bitwa graniczna 01-03 września 1939
Cele polski
Miał bogate doświadczenie bojowe z Legionów oraz wojny polsko – rosyjskiej. Dowodził także grupą interwencyjną która zajęła Śląsk Cieszyński co przyniosło mu olbrzymią popularność w kraju. Jednak zadanie jakie przed nim postawiono we wrześniu 1939r było szczególnie trudne. Można je opisać w jednym pozornie lapidarnym zdaniu. Obronić polskie Pomorze.
Bezpośrednio przed wybuchem wojny w skład armii „Pomorze” wchodziło pięć dywizji piechoty, dwie brygady Obrony Narodowej i jedna brygada kawalerii. Oddziały te dzieliła Wisła dlatego Bortnowski podzielił swoje siły na dwa ugrupowania. 9. i 15. DP miały bronić zachodniego frontu przed niemiecką 4. Armią Guntera von Klugego.
korpus interwencyjny
Utworzył też Grupę Operacyjną „Wschód” pod dowództwem gen. bryg. Mikołaja Bołtucia w składzie 4. i 16. DP przeciwko część 3. Armii w Prusach Wschodnich. Ponadto w związku z planowaną interwencją w Gdańsku powołano do życia Korpus Ekspedycyjny w skład którego wchodziła w sierpniu 39r, między innymi 13. DP. Celem ewentualnego wzmocnienia korpusu, naczelne dowództwo nakazało gen. Bortnowskiemu oddelegowanie części sił.
Realizację tego zadania powierzono 27. DP i Pomorskiej BK która to brygada wraz z kilkoma innymi jednostkami tworzyła GO „Czersk”. 27. DP zajęła pozycję w Korytarzu Pomorskim pomiędzy Starogardem Gdańskim i Osiecznem. Trzecią wielką jednostką Korpusu Ekspedycyjnego miała być 13 Kresowa Dywizja Piechoty rozmieszczona pod Bydgoszczą.
Wobec gwałtownie zmieniającej się sytuacji politycznej podjęto decyzję o rezygnacji z interwencji zbrojnej w Gdańsku 13. DP 31 sierpnia odeszła do Armii „Prusy”. Natomiast 27 DP i Pomorska BK pozostały w korytarzu. Dopiero w dniu 1 września 27 DP została skierowana pod Bydgoszcz.
działania niemieckie
Główne uderzenie na pozycje polskie miało wyjść z zachodu. 4 armia składała się z II KA tj 3. i 32. DP, III KA 50. DP oraz Brygada Piechoty „Netze” i XIX KZmot, mający w swym składzie 3. DPanc 2. i 20 DPZmot. W odwodzie armijnym stała 23. i 218 DP. natarcie miało zostać wzmocnione udziałem XXI KA gen. por. Falkenhorsta ze składu 3. Armii. Tj 21. i 228. DP.
O godzinie 04:45 1 września pododdziały 4. Armii wkroczyły do Polski. W pierwszym rzucie nacierała XIX KZmot gen Guderiana oraz na południe od niego II KA pomiędzy Chojnicami a Komorowem w kierunku na Klonowo i Chełmno. Ruch niemieckich wojsk utrudniała gęsta mgła, dlatego atak nie był prowadzony zbyt energicznie.
krojanty
Do zaciętych walk doszło pod Chojnicami gdzie nacierała 20.DPZmot. Miasto bronione było przez brygadę ON która utrzymała się tam do godziny 14. Wobec groźby otoczenia garnizon otrzymał rozkaz wycofania się na wschód. Osłonę tego manewru powierzono 18. puł płk Kazimierza Mastalerza. Około godziny 19:00 pod Krojantami doszło do ciężkich walk tego pułku z Niemcami.
Czegokolwiek by nie mówić o bitwie pod Krojantami, umożliwiła ona sprawny odwrót polskich oddziałów pieszych. Niemiecka 3 DPanc nacierała na pozycje 9 DP, której zadaniem było obrona 48 kilometrowego odcinka frontu. Było to ponad siły tej dywizji która mogła skutecznie bronić co najwyżej klikunastoklimetrowego odcinka a i tak uznalibyśmy ja w takim przypadku za nadmiernie rozciągniętą.
przełamanie obrony
Dlatego na odcinku 9. DP ziała 20 km luka przez która wdarły się niemiecki czołgi Guderiana. Mimo to udało się powstrzymać pierwszy impet natarcia. Podobnie blado wypadły działania 2 DPZmot która nacierała w kierunku na Tucholę natrafiła ona jednak na dobrze przygotowane pozycje obronne. W trakcie 6 godzinnego boju udało się zatrzymać niemieckie natarcie. Dopiero wieść o przełamaniu się 3 DPanc na południu zmusiła Polaków do wycofania się.

Pozostałe dwa korpusy niemieckie tj II I III KA atakował w kierunku na Bydgoszcz broniony przez 15. DP. Jednocześnie od strony Prus nacierał cały XXI, który wobec niepowodzenia uchwycenia mostów na Wiśle, operował na jej wschodnim brzegu. Zadaniem tych sił było zdobycie Grudziądza bronionego przez 16. DP. Na miasto nacierał 21. DP, zaś 228. DP zamierzała przekroczyć linię Osy. Przeciwko tej formacji została rzucone zostały elementy polskiej 4. DP.
walki w borach tucholskich
Mimo ewidentnie nieporadnych działań Wermachtu na tym odcinku w dniu 1 września Armia „Pomorze” znajdowała się w złej sytuacji. By temu zaradzić 27. DP i Pomorska BK miały wspomóc 9. DP. na kierunku południowym. Jednak atak tych znacznych sił został przeprowadzony nieporadnie.
27 DP atakowała pojedynczymi pułkami, bez koordynacji działań z 9 DP i Pomorską BK. Dramatyczna całodniowa walka doprowadziła do rozbicia 27. DP i Pomorskiej BK. 27 DP rozpoczęła odwrót. Tymczasem 9 DP wycofywała się w miarę spokojnie tocząc cały czas walki.
Siły te starały się przedrzeć w kierunku Bydgoszczy. Na to miasto bardzo ospale nacierała 50 DP i BP „Netze”. Guderian podciągnął 23. DP w celu wzmocnienia przyczółka na Brdzie. 2. i 20 DPZmot kontynuowały natarcie na Chojnice. Na południu kontynuowała powodzenie 32. DP uderzając na polską 9 DP.
GO "Wschód"
Na odcinek broniony przez 16 DP z GO „Wschód” spadło niemieckie natarcie które doprowadziło do wycofania się tej dywizji. Dlatego gen. Bołtuć nakazał 4 . DP kontratak w celu przywrócenia położenia w pasie obrony 16 DP. Natarcie ruszyło o godzinie 20:00 2 września i rozwijało się dobrze. Nie udało się jednak całkowicie wyprzeć Niemców. Płk Świtalski dowódca 16 DP która rozpoczęła nieplanowany odwrót decyzją gen. Bołtucia został odsunięty od dowodzenia dywizją. Zastąpił go płk. Zygmunt Szyszka-Bohusz.
Gen. Bortnowski który był pozbawiony łączności z wieloma oddziałami nakazał siłom GO „Wschód” tj 4. i 16 DP utrzymanie pozycji. Było to dosyć trudne gdyż poważnie wstrząśnięta 16. DP wycofywała się właśnie panicznie w kierunku Grudziądza. Rozkazał też aby 15. DP umocnieniła się na przedpolu Bydgoszczy, miało to umożliwić spokojne wycofanie się 9 DP, 27. DP i Pomorskiej BK. Niestety siły te, otoczone przez cztery niemieckie dywizje, prowadziły coraz bardziej rozpaczliwe walki usiłując wyrwać się z matni.
Odwrót
Dzień 3 września to spowolnienie działań ze strony niemieckiej. Pododdziały Wermachtu zajęły się likwidowanie resztek 27., 9 DP i Pomorskiej BK. Zadanie to powierzono siłom 3 Dpanc, 2. i 20. DPZmot, oraz 32. DP. Zajęło to Niemcom cały dzień. Polacy bronili się bez żadnego planu, bataliony, kompanie i szwadrony działały na własną rękę.

Przykładowo Pomorska BK wycofała się na południowy wschód, zostawiając wschodnią część kotła bez osłony. Jedynie nielicznym oddziałom udało się przedrzeć. Przykładowo z 9. DP udało się ocalić: I i III batalion z 22. pp, I batalion z 24 pp, II Dywizjon 9 pułku artylerii lekkiej. 27. DP poniosła najmniejsze straty liczone na połowę etatowego składu.
Również 3 września siły 21 DP zajęły centrum Grudziądza. Polskie oddziały zniszczyły most na Wiśle i wycofały się na południe. 4. DP wycofywała się w porządku. 16. DP poniosła znaczne straty. Drobnym pocieszeniem był fakt iż 21. DP walcząca z naszą 16. poniosła większe straty. Oddziałom tym udało się oderwać od nieprzyjaciela i kontynuować marsz na Toruń. Siły Armii „Pomorze” były na skraju załamania.
Od całkowitej klęski uratowały je niemrawe działania części niemieckich dywizji jak i to, że priorytetowym celem działań niemieckich nie było zniszczenie Armii „Pomorze”, lecz uzyskanie połączenia lądowego Niemiec właściwych z Prusami. Właśnie do Prus skierowano 2. i 20. DPZmot, 3 DPanc oraz 21. DP. Oddziały te miały współdziałać z 3 Armią i wykonać następnie uderzenie na Brześć. Pozwoliło to na w miarę spokojne wycofanie 15 DP i resztek 27 DP. na południe w kierunku Armii „Pomorze”.
ocena bitwy granicznej
Co doprowadziło do tak spektakularnej klęski? Do najważniejszych błędów zaliczyć należy przerzucenie w sierpniu 27. DP za Wisłę, bez realnej koncepcji jej wycofania. Co więcej przemieszczenie tej dywizji pozostawiło niebroniony odcinek Wisły pomiędzy Grudziądzem a Bydgoszczą na długości 55 km. Następnie, absurdalne rozciągnięcie 9 DP. uniemożliwiające wykonanie jakikolwiek sensownych działań.
Dalej niejasność celów stawianych przez Naczelnego Wodza. Armia „Pomorze” prowadziła trochę działania osłonowe a trochę obronne. Nie była jednak przygotowania do żadnej z tych działań. W efekcie nie wykonała dobrze ani jednego ani drugiego.
Płk Porwit w 1939r., rozważając możliwość obrony Pomorza, proponował prowadzenie działań opóźniających przez jednostki szybkie tj.: Nowogródzką, Wołyńską, Pomorską BK oraz 10 BK. Do tej puli należy dodać pietę achillesową polskiej armii czyli brak wystarczających środków łączności nawet na poziomie dywizji czy pułków co skutkowało pogłębiającym się chaosem.
współdziałanie z armią "Poznań"
w stronę kooperacji
W dniu 5 września gen. Kutrzeba przekazał swoją 26. DP w podporządkowanie Armii „Pomorze. Gen. Bortnowski sparował ją ze swoją 15. DP. 26. DP otrzymała rozkaz marszu na Inowrocław. Niemrawy niemiecki pościg prowadzony siłami II i III KA umożliwił odtworzenie zdolności 27 DP, która zajęła pozycje obronne w okolicach Torunia.
Niezdecydowane Niemców wynikało z sporów na łonie niemieckiego dowództwa. Forsowano koncepcje by większość sił niemieckich przerzucić nad Narew pozostawiając wolna rękę Armii „Pomorze”. Ostatecznie jednak postanowiono tak jak zostało to przed chwilą już omówione. Dodatkowo jednak Oberkommando der Heeres ( Naczelne Dowództwo Wojsk Lądowych) skierowało 10. DPanc do składu 3. Armii.
Obie Polskie armie utworzyły jednolity front i zgodnie rozkazem Śmigłego wycofywały się w kierunku Warszawy, przy niewielkim nacisku sił nieprzyjaciela. 8 września zgodnie z rozkazem NW armia Bortnowskiego skoncentrowała się na południowym brzegu Wisły w rejonie Aleksandrów-Radziejów-Włocławek.
Dzień wcześniej 7 września do sztabu Armii „Poznań” w Muchówku pod Izbicą przybył gen. Bortnowski zadeklarował on wolę współdziałania podporządkowując się gen. Kutrzebie. Na spotkaniu uzgodnili konieczność wykonania zwrotu zaczepnego na skrzydło 8. Armii. Siły Armii „Pomorze” a konkretnie GO Wschód gen. Bołtucia w składzie 4. i 16. DP miały stanowić odwód Armii „Poznań”. Natomiast 15., 26. i 27. DP prowadziły działania opóźniające wobec III KA.
nad bzurą
9 września rozpoczęła się ofensywa nad Bzurą. Jednak jej efekty nie były zadowalające. Nie udało się robić niemieckiej 30 DP a w miarę napływu posiłków niemieckich, postępy terenowe malały. Wobec tego 11 września gen. Kutrzeba zdecydował się na uruchomienie swojego dowodu tj GO „Wschód”. Gen. Bołtuć otrzymał rozkaz uderzenia w kierunku na Łowicz 16. DP i Głowno 4. DP.

Niestety polskie dywizje oddalone były od siebie o ponad 20 km i nie współdziałały ze sobą. Prowadziły także natarcie w rozbieżnych kierunkach. Łowicz i Głowno obsadzone były przez pododdziały 24. DP. Głowna nie udało się zdobyć, zaś Łowicz został wzięty w nocnym ataku z 11/12 września, wyrzucając stamtąd 24. DP. Po opanowaniu miasta rozwinięto natarcie w kierunku na Skierniewice. Jednak obrona niemiecka zaczynała krzepnąć.
Wobec faktu iż Kutrzeba uzyskał informację że Armia „Łódź” nie podjęła próby połączenia się z jego siłami i odchodzi na Modlin, jak również Armia „Warszawa” mimo obietnic Rómmla nie podjęła, żadnych działań ofensywnych. Podjęto decyzję o wycofaniu GO Bołtucia. Na połnocy 13 września ruszyło kontrnatarcie 27. i 15. DP na siły 3 DP przekraczającej Wisłę pod Płockiem zaś 14 września 4. i 16. przystąpiła do natarcia z rejonu Łowicza w kierunku południowym.
walka w okrążeniu
Jednak pojawienie się czołgów 4. DPanc w rejonie Sochaczewa skłoniło gen. Bortnowskiego do wycofania za rzekę 26. DP, sam gen. Bołtuć na czele 4. i 16 DP kontynuował natarcie które jednak wskutek narastającego oporu niemieckiego wkrótce ugrzęzło. GO „Wschód” została zmuszona do wycofania. Wszystkie dywizje Armii „Poznań” znalazły się w okrążeniu.
W dniu 16 września w północnej części kotła natarcie z rejonu Płocka na Głąbin przeprowadziła niemiecka 3. DP na pozycje 15. DP zaś z rejonu Kutna 208. DP na pozycje zajmowaną przez 27. DP. Choć Polacy bronili się dzielnie to jednak w końcu musieli się cofnąć. Była to zła wiadomość, bo te siły miały osłaniać wycofywanie się polskich dywizji. Obszar operacyjny wojska polskiego kurczył się straszliwie.

Wszystkie polskie dywizje szukały drogi odwrotu w kierunku Warszawy. Ze składu Armii „ Pomorze” udało się to tylko 15. DP. W najtrudniejszym położeniu znajdowała się GO. „Wschód” które w dniu 18 września znalazły się w całkowitym okrążeniu. Tego dnia gen. Bortnowski, dowódca Armii „Pomorze” wydał ostatni rozkaz w którym nakazał wszystkim dywizjom przebijanie się za Bzurę.
Większość żołnierzy dostała się do niewoli w tym gen. Bortnowski który pozostał w w leśniczówce Januszuszówka gdzie został pojmany 21 września. Gen. Bołtuć i Grzmot-Skotnicki w towarzystwie niewielkich grup żołnierzy przebijali się do Warszawy. Obydwoje zresztą zginęli. Skotnicki 19 września a Bołtuć 22 września, Resztki 15. DP przedostały się do Warszawy gdzie brały udział w jej obronie do dnia 28 września 1939r.
w obronie gen. bortnowskiego
Niezwykłych trudność nastręcza historykom ocena gen. Bortnowskiego. Najczęściej jest ona niezwykle surowa. Jednak nie można go obwiniać za klęskę w Borach Tucholskich. Przy takim usytuowaniu wojsk polskich nie można było tej bitwy wygrać. Udało się za to wycofać 4 dywizje. Udało się odtworzyć 27. DP a następnie przeprowadzić sprawny odwrót.
Wiele z czarnej opinii Bortnowskiego zawdzięczamy Bołtuciowi. Zwróćmy jednak uwagę iż gen. bryg. Mikołaj Bołtuć to człowiek który drugiego dnia wojny zdymisjonował swojego podwładnego i głośno krytykował przełożonego. Słowem człowiek który za klęskę obwiniał swoich podwładnych i przełożonych. Nie budzi to zaufania, prawda?
w kontrze gen. Bołtuć
Jednak Bortnowski wiedział o zbliżających się czołgach nieprzyjaciela i nie chciał im wydać bitwy na otwartym terenie. Wydaje się to głęboko słuszne patrząc na los niemieckiej 4. DPanc nacierającej na siły 17 DP w dniu 16 września.
Smutny los niemieckich czołgów rozrywanych na strzępy w gęstych lasach pod ogniem polskiej artylerii, panicznie uciekających czołgistów w kierunku swojej piechoty która w znacznej odległości zaległa pod ogniem daje do myślenia nad bohaterszczyzną Bołtućia a rozwagą Bortnowskiego.
Dowódca Armii „Poznań” walczył już z czołgami nieprzyjaciela, Kutrzeba i Bołtuć jeszcze nie. Bortnowski pozostał ze swoimi żołnierzami do końca. Bołtuć niemal samotnie przedarł się do Modlina gdzie powierzono mu obronę Palmir. Jednak Bołtuć był zwolennikiem działań ofensywnych. Wyprowadził więc swoją załogę i doprowadził do chaotycznej bitwy w noc z 21/22 września w której poległ on i 800 innych żołnierzy. Z powodu amunicji ostatnie natarcie prowadził na bagnety. Tak na bagnety. Jak za Napoleona.