…. By prawidłowo obliczyć stosunek sił należy także wskazać na 80 czołgów z 2. DPanc które włączyły się do walki. Łącznie w starciu brało udział od 196 do 226 czołgów po oby stronach.
.
W dniu 1 września 1939r Warszawska Brygada Pancerno Motorowa była w trakcie formowania. Największą jej bolączką były braki w paliwie których brygada posiadała na przebycie najwyżej 200 km. Kolejnym problemem był znaczny niedobór beczek do przewozu paliwa. Mimo iż dowódca płk dypl. Stefan Rowecki zwrócił się z prośbą do szefa intendentury Dowództwa Okręgu Korpusu I w Warszawie o ich uzupełnienie, to do końca wojny 39r nie udało się ich uzyskać Będzie to miało później okazać się brzemienne w skutkach.
Na linii wisły
Po rozpoczęciu wojny Brygada została skierowana na pozycje zapasowe na południowy wschód od Garwolina, by uniknąć bombardowania. Do miejsca koncentracji pułk strzelców pieszych wyruszył jeszcze w nocy. Wskutek podroży bez włączonych świateł i braku doświadczenia kierowców doszło do kilku wypadków. Przemarsz pozostałych elementów brygady został przeprowadzony za dnia 2 września i odbył się bez strat. W okresie do 3 września brygada przeprowadzała ćwiczenia i została zasilona rezerwistami.
W dniu 2 września 1Dpanc z XVI KA przełamała polskie pozycje pod Częstochową. Miasta miała bronić 7 DP i Krakowska BK, do której zadań należało również utrzymywanie łączność pomiędzy Armią „Łódź i „Kraków”. Zdobycie tego kluczowego punktu powierzono IV KA tj 4 i 46. DP oraz cześć sił 14. DP. Na prawym skrzydle IV KA operował XV KZmot gen Hermanna Hotha, rzucił on do natarcia 2. DLek, za nią posuwała się 3. DLek.
Oddziały te zepchnęły Krakowską Brygadę Kawalerii otwierając drogą dla sił szybkich. Dywizje nie napotkały większego oporu z racji szczupłości sił obrońców i parły w kierunku przepraw na Warcie. Tymczasem 1 Dpanc wyminęła 7 DP broniącą się w mieście i parła w kierunku przepraw na Warcie. Stanowiło to olbrzymie zagrożenie dla polskich wojsk. Dowódca Armii „Kraków” gen. Szyling obawiając się okrążenia 7 DP wydał rozkaz wycofania jej z miasta.
wycofanie 7. DP z częstochowy
Była to jedna z najbardziej kluczowych decyzji Kampanii Wrześniowej i wydaje się, katastrofalna w skutkach. Pomijając już fakt iż 7. DP nie mogła ujść siłom szybkim nieprzyjaciela to odwrót wytworzył potężną wyrwę w Polskiej obronie, który kaskadowo doprowadziła do załamania się obrony. 7. DP powinna bronić się uporczywie w mieście
Zwłaszcza, że Częstochowa była doskonale przygotowana do obrony. Posiadała liczne betonowe bunkry, ziemne fortyfikacje, zasieki i pola minowe. Po wycofaniu polskich sił, Niemcy uzyskali możliwość flankowania dwóch kluczowych polskich armii tj. Armii „Łódź” i Armii „Kraków”, mogli zagrozić linii Wisły, jak i uniemożliwić sprawną koncentrację Armii „Prusy”.
Wobec pogarszającej się sytuacji na froncie Rydz Śmigły wydał rozkaz wycofania na wschód Armii „Poznań”. W dniu 4 września ostatnie polskie oddziały opuściły Poznań. Był już na to najwyższy czas. 3 września 13 DPZmot oraz 1. Dlek uderzyła w lukę między Armią „Poznań” a Armią „Łódż”.
Niemcy nacierali na cały, froncie a obrona linii Warty zakończyła się całkowitą katastrofą. Rozbite Polskie dywizje cofały się . Rómmel usiłował bronić podejścia do Łodzi. Swoje drugorzutowe dywizje rozdzielił między kluczowe punkty 28. DP do rejonu Wielunia celem opóźniania XIV KZmot, 10. DP broniła Sieradza, 2. DPLeg Bełchatowa.
W dniu 4 września w walkach odwrotowych została unicestwiona 7 DP.
ostatnie przygotowania WBPM
Wytworzoną lukę miały zatkać dywizje Armii „Prusy” gen. Dęba Biernackiego tj 13., 19., 29. DP oraz Wileńską BK które utworzyły front od Piotrkowa do Radomia. Niemcy błyskawicznie uderzyli na organizujące się dywizje. 1. DPanc rozbiła 19. DP a 31. DP wyparła z Bełchatowa 2. DPLeg co przerwało połączenie między Armią Prusy” a Armią „Łódź”. 5 września Rómmel i Dąb-Biernacki otrzymali od Naczelnego Wodza rozkaz odwrotu za Wisłę.
Odwrót zamienił się jednak w klęskę. Wszystkie dywizje północnego zgrupowania „Armii „Prusy” zostały podczas niego zdziesiątkowane . Żadne poważne siły polskie nie bronił już drogi do Warszawy. Wobec powyższego Minister Spraw Wojskowych gen. Kasprzycki wydał polecenie by Wisły na odcinku od Modlina do Dęblina zabezpieczyło zgrupowanie gen. Waleriana Czumy.
Obronę na odcinku od Dęblina do Sandomierza miała zorganizować Warszawska Brygada Pancerno Motorowa. Wszystkie pododdziały Brygady dotarły na wyznaczone pozycje 4 września. Tego dnia rozkazem naczelnego wodza została utworzona Armia „Lublin” jej dowódcą został inspektor armii gen. Tadeusz Piskor.

W skład armii poza Warszawską Brygada Pancerno Motorową, wchodziła organizująca się 39. DPRez pod dowództwem gen. Bruno Olbrychta, Grupa „Sandomierz” ppłk Antoniego Sikorskiego oraz zgrupowanie kawlerii płk. Komorowskiego. 5 września w sztabie WBPM pojawił się dowódca Armii „Lublin” gen. Piskor który nakazał by brygada nawiązała kontakt z cofającą się Armią „Kraków” oraz z południowym zgrupowaniem Armii „Prusy”.
W skład armii poza Warszawską Brygada Pancerno Motorową, wchodziła organizująca się 39. DPRez pod dowództwem gen. Bruno Olbrychta, Grupa „Sandomierz” ppłk Antoniego Sikorskiego oraz zgrupowanie kawlerii płk. Komorowskiego. 5 września w sztabie WBPM pojawił się dowódca Armii „Lublin” gen. Piskor który nakazał by brygada nawiązała kontakt z cofającą się Armią „Kraków” oraz z południowym zgrupowaniem Armii „Prusy”.
Jednostki te w większości były w fazie organizacji żadna z nich nie posiadał kompletnych składów. Na południowe zgrupowanie Armii „Prusy” nacierał XV Kzmot gen. Hotha, który został wzmocniony 1. Dlek, 13.DPZmot oraz elementami 29.DPZmot. Opór polski sił trwał bardzo krótko a rozbite polskie dywizje szukały ocalenia za Wisłą.
Pierwsze walki
W dniu 8 września, patrole rozpoznawcze WBPM napotkały pierwsze poddziały przeciwnika, W kierunku na Sandomierz i Solec nacierał XV KA tj 2. i 3. Dywizja Lekka a także 29 DPZmot. Mosty w Dęblinie i Kozienicach miał zdobyć XIV KA w składzie 1. Dlek i 13. DPZmot. IV KA (4.,, 14., i 46. DP) miał kierować się na Kielce, Radom i Zwoleń. Tego dnia pluton motocyklistów wsparty 5-6 pojazdami pancernymi podjął próbę zdobycia mostu w Dęblinie doprowadziło to do wycofania się obrońców z lewego brzegu Wisły i zniszczenia przeprawy.
9 września elementy 3 DLek podjęły próbę zdobycia mostu w Puławach, jednak ich atak został odparty. Pomimo tego most wysadzono. Tego dnia do sztabu armii zaczęły docierać wiadomość o przekroczeniu przez nieprzyjaciela Wisły pod Górą Kalwarią i dalej na południe niedaleko Maciejowic. Jednak przyczółek pod Maciejowicami która zdołała zdobyć 1. Dlek został zniszczone przez siły polskie.
WBPM operująca na linii Wisły, na całym swym odcinku podejmowała liczne próby przyjścia pomocą rozbitym dywizjom południowego zgrupowania Armii „Prusy” gen. Skwarczyńskiego. M.in pod Lipskiem gdzie próbowano ocalić zbiorczy oddział z 3Dleg atakowany przez 3. DLek. Również w tym okresie Wisłę przekroczył 1 batalion czołgów lekkich wyposażonych w wozy 7TP, który w późniejszym okresie zostanie podporządkowany WBPM.
W wyniku postępów sił nieprzyjaciela a zwłaszcza jego pojawienia się w okolicach Góry Kalwarii dowódca Armii „Lublin” gen. Piskor zdecydował się na zagiąć swoje skrzydło i oprzeć je na linii Wieprza. W związku z tym WBPM otrzymała nowe rozkazy obsadzenia odcinka Solec – Zawichost oraz utrzymania gotowości bojowej by zniszczyć siły niemiecki próbujące przekroczyć Wisłę na linii Solec – Józefów – Annopol – Zawichost. Przejścia na nowe pozycje dokonano w nocy z 10/11 września. Tego dnia Wehrmacht podjął próbę zdobycia mostu w Solcu, jednak atak został odparty a most zniszczony.
Kontrnatarcie pod Annopolem
Wobec gwałtownie zmieniającej się sytuacji na froncie Wódz Naczelny nakazał za wszelką cenę utrzymania połączenie z Rumunią.
W dniu 12 września niemiecka 4. DP uderzyła w kierunku Annopola a 14. DP na Solec i Józefów. Następnego dnia obie dywizje przystąpiły do forsowania Wisły w wyznaczonych sobie rejonach. Wobec tego płk Rowecki nie mając kontaktu z gen. Piskorem podjął decyzję o wykonaniu kontruderzenia w kierunku na Annopol w wyniku którego udało się odzyskać wzgórza okalające miasto.

O godzinie 20:00 dowódca Warszawskiej Brygady polecił wstrzymać dalsze natarcie. Dwie godziny później do sztabu Armii „Lublin” dotarła wiadomość o zajęciu przez wojska niemieckie Zamościa, gdzie wg wiedzy gen. Piskora miał przebywać sztab Armii „Kraków”. Wobec tego gen. Piskor podporządkował sobie jednostki tej armii.
Chciałbym zwrócić uwagę na dosyć istotne zagadnienie nie odnoszące się do omawianego tematu. Gdy do Lublina dotarł 11 dywizjon pancerny mjr. Stefana Majewskiego, gen. Piskor oddał mu pod komendę wszystkie oddziały pancerne znajdujące się w dyspozycji Armii „Lublin” ( za wyjątkiem brygady Roweckiego) tworząc tzw zgrupowanie pancerne mjr. Majewskiego. Jest to przykład szybkiej adaptacji do zmieniających się warunków wojny i wystawia gen. Piskorowi jak najlepsze świadectwo jako wodza potrafiącego wdrażać nowoczesne rozwiązania taktyczne.
Niemniej należy krytycznie podejść do decyzji gen. Piskora rozciągnięcia sił brygady na ponad 100 km odcinku, co w praktyce uniemożliwiło wykonanie stawianych przed tą jednostką zadań. Warto także zwrócić wagę na niepowodzenie natarcia pod Annopolem które niezależnie od kilku innych przyczyn pokazało iż podobnie jak to było w przypadku 10BK siła ofensywna polski zmotoryzowanych brygad była zdecydowanie zbyt słaba.
Działania WBPM na linii rzeki Wisły wpisują się w całokształt działań i błędów sił Zbrojnych RP. Wojsko Polskie usilnie próbowały opierać swoje działania na liniach rzek i bronić przepraw mostowych. Był to wyjątkowo niefortunnie dobrany środek ciężkości. Niemcy bowiem przy niskim stanie wód z łatwością przechodzili przez rzeki za pomocą środków technicznych lub pozamostowych przepraw.
Miejsca takie aby być skutecznie bronione, powinny znajdować się w zasięgu polskiej artylerii i być pokryte ogniem. Polacy koncertowali swoje siły przy mostach podczas gdy Wehrmacht przeprawiał się w innym miejscu umacniał przyczółek, po czym rolował polską obronę. Schemat ten będzie powtarzał się przez całą Wojnę Obronną 1939r.
W kierunku przedmościa rumuńskiego
Po północy z 13/14 wrześnie gen. Piskor otrzymał juzem ze sztabu Naczelnego Wodza rozkaz marszu na południowy wschód od Lwowa celem połączenia z Armią „Kraków”. Ponadto WBPM otrzymała rozkaz zablokowania drogi do Lublina. Ostatnie polecenie było kompletnie nierealne. W okolicach Lublina działały 3 wielkie jednostki nieprzyjaciela : 13. DPZmot, 4. i 14. DP,.
Ponadto w rejonie Hrubieszowa operowała 4 D.Lek, 2 Dpanc zajmowała właśnie Zamość, 27. i 68. DP walczyły z GO „Jagmin” pod Rozwadowem i Niskiem a 8. i 28 DP działały na kierunku Tarnogrodu. Szczęśliwie dla Armii „Lublin” Szybkie jednostki: 1., 2., 3. DLek, 29 DPZmot oraz 1., i 4. DPanc zostały skierowane nad Bzurę.
W dniu 14 września siły brygady ześrodkowały się pod Kraśnikiem, tego samego dnia dotarły tam czołowe oddziały 4. DP. Wobec przekroczenie linii Wisły i faktycznego przepołowienia Armii „Lublin”. Gen. Piskor podjął decyzję by północne skrzydło jego wojsk tj 39. DPRez, Wileńska BK i Zgrupowanie kawalerii płk, Komorowskiego połączyły się z siłami Frontu Połnocnego gen. Dęba – Biernackiego. Południowe Skrzydło w tym WBPM ruszyło w kierunku Frankopola by połączyć się z podporządkowaną gen. Piskorow Armią „Kraków”.
Po ciężkich marszach w dniu 17 września gen. Piskor określił zadania podległym sobie jednostkom. GO „Jagmin” miała przejść w rejon Aleksandrowa, Krakowska BK miała ubezpieczać siły główne na kierunku południowym, GO „Boruta otrzymała rozkaz uderzenia na Cieszanów i Oleszyce, Grupa „Sandomierz” miała zając ważne skrzyżowanie w m. Rudka, Warszawska Brygada miała opanować rejon Tomaszów Lubelski – Bełżec.

Tymczasem niemiecka 1. i 2 DGór oraz 57 DP otrzymały rozkaz zajęcia Stanisławowa i Tarnopola, XVII KA miał kierować się stronę Jaworowa, XXII KA na Tarnopol, VIII KA na Tomaszów Lubelski a VII KA na Zamość. VII KA idący śladem Armii „Kraków” uderzył w kierunku Biłgoraja i dopiero po zajęciu tego miasta zamierzał skierować się na Tomaszów Lubelski. Na północy zaś 4 DP znajdowała się w rejonie Bychawy a 14. DP operowała na kierunku Lublina.
W obliczu zmieniającej się sytuacji gen. Piskor nakazał całości swoich sił uderzenie na Tomaszów Lubelski w dniu 17 września. Jednak z powodu braku paliwa do natarcia przystąpiono dopiero w dniu następnym. WBPM miała uderzyć 18 września o godzinie 5 rano w dwóch kolumnach. Pierwsza przez Krasnobród, druga przez m. Ciotuszka. Bezpośrednim przeciwnikiem płk. Roweckiego pod Tomaszowem Lubelskim miała być 4 Dlek.
Bitwa pod Tomaszowem Lubelskim - ile czołgów
Liczebność czołgów tej dywizji w dniu walk nie jest jasna i mogła liczyć 57 sztuk( 34 czołgów lekkich Pz.Kpfw I, 23, Pz.KPfw II oraz pięciu czołgów dowodzenia. Podawana jest również liczba 86 sztuk z czego 47 przypadło by na Pz I a 39 na Pz II. Strona polska mogła posiadała około 60 wozów bojowych z czego około 30 przypadało na 7TP i Vickersy oraz 30 na TK-3 i TK-S. By prawidłowo obliczyć stosunek sił należy także wskazać na 80 czołgów z 2. DPanc które włączyły się do walki. Łącznie w starciu brało udział od 196 do 226 czołgów po oby stronach.
Natarcie zgrupowania północnego
Zgrupowanie północne WBPM rozpoczęło uderzenie 18 września o godzinie 07:30. Szwadron czołgów lekkich Vickers szybko zdobył wzgórze 309 a następnie odparł kilka kontrataków. 1 i 4 szwadron z 1 pułku strzelców konnych zdobył pierwszą linie obrony na wzgórzu 318, po kolejnej wymianie ognia Polakom udało opanować drugą linię obrony.
Po wyparciu przeciwnika oba szwadrony skręciły w kierunku miejscowości Zamiany odsłaniając swoje prawe skrzydło na które uderzyły niemieckie czołgi z Rogóźna. Po chwilowym zamieszaniu czołgi z 33 bataliony pancernego zostały odparte, ale obydwa szwadrony zaległy pod ogniem wrogiej artylerii. 3 szwadron uderzył w kierunku Koloni Rogóźno, nie udało się jednak opanować samej miejscowości ale Polacy opanowali ważną drogę Pańków-Szarowola-Zamiany-Pasieki.

Zniszczeniu uległo kilka tankietek. Niemcy stracili dwa wozy pancerne i jeden czołg. Odwodowy szwadron uderzył na wieś Szarowola na jej styku z Zamianami. Niemcy rzucili przeciwko nim znaczne siły przez co szwadron poniósł duże straty. Wykorzystując zaangażowanie na tym kierunku dwa szwadrony ze wzgórza 309 uderzył na Szarowolę. Niemcy rzucili do kontrnatarcia samochody pancerne z których dwa zostały zniszczone ogniem polskich dział ppanc. Reszta wycofała się.
Około południa 2 szwadron zdobył Szarowolę docierając do niej z drogi Pańków – Zamiany. Niemieckie samochody pancerne wycofały się do Zamiany, lecz gdy wkroczył tam 4 szwadron niemieckie oddziały wycofały się również stamtąd. Z tej miejscowość szwadron skierował ogień ciężkich karabinów maszynowych na Kolonię Rogóźna. Ostrzał wsi prowadzony był również ze wzgórza 318 przez pluton ciężkich karabinów maszynowych.
Jako ciekawostkę należy dodać, iż u boku 1 pułku strzelców konnych w walce brał udział zaimprowizowany pluton miotaczy ognia który przeprowadził atak na nieznaną z nazwy wieś. Zadając nieprzyjacielowi znaczne straty w czołgach, zmuszając je do wycofania się. Niestety pluton dostał się pod ciężki ogień artylerii w wyniku którego z plutonu ocalały zaledwie 3 osoby. Był to jedyny przypadek użycia miotaczy ognia w kampanii wrześniowej.
W trakcie przygotowania do kontynuowania powodzenia nastąpił kontratak n-pla przeprowadzony przez elementy niemieckiego 10 pułku strzelców konnych, wspierany czołgami II bataliony 3. pułku czołgów z 2. Dpanc oraz czołgami 33. batalionu pancernego. Pod naciskiem tych sił 1 pułk strzelców konnych musiał się wycofać.
Do przeciwnatarcia ruszył dywizjon rozpoznawczy WBPM wsparty 1 baterią artylerii motorowej, który odzyskał Rogóźno i wsparł 3 szwadron w walce o Kolonię Rogóźno, której nie udało się zdobyć. O godzinie 15:00 pod groźba oskrzydlenia 1 pułk otrzymał rozkaz wycofania. Odwrót przebiegł spokojnie, jedynie 3 szwadron został ostrzelany przez nieprzyjaciela. O godzinie 20:00 pozostawione patrole na skraju lasu pod naprzeciw Koloni Rogóźno zostały zastąpione przez docierającą na pole bitwy 23. DP.
Natarcie zgrupowania południowego
O godzinie 05:00 polskie pododdziały zajęły pozycje wyjściowe naprzeciw pozycji niemieckich pod Ulanowem i Zawadkami. O godzinie 7:30 pułk strzelców pieszych rozpoczął uderzenie. Niestety tankietki wspierające natarcie 1 kompani na lewym skrzydle za bardzo wysunęły się do przodu i wpadły pod ogień niemieckich dział ppnc tracąc 80% składu. Mimo iż natarcie to zostało wsparte przez 4 kompanię utknęło na wysokości Kolonii Rogóźno
Na prawym skrzydle przed 2 kompanią nacierały czołgi oddziałom tym udało im się opanować południową część m. Pasieki bez strat w wozach. Gdy został podciągnięta oddziały piesze, 7 TP ruszyły dalej skrajem lasu w stronę Tomaszowa Lubelskiego napotykając silny opór niemiecki wsparty artylerią polową, przeciwpancerną, czołgami i samochodami pancernymi. Doszło do zaciekłego boju.
Około godziny 8 siły polskie przełamały obronę niemiecką w Pasiekach niszcząc tam kilka dział ppanc. i skierowały się ku południowym przedmieściom Tomaszowa. Po drodze doszło do gwałtownych walk. Zniszczono cztery samochody pancerne, sześc czołgów i osiem ciężarówek. Po wyjściu z lasu Polacy dostali się pod ogień ppanc tracąc trzy czołgi niszcząc cztery armaty ppanc i jedną polową. Około godziny 11:00 Polacy wdarli się do miasta.

O godzinie 12:00 udało im się opanować centrum Tomaszowa. W tym czasie na południe miasta dotarła kompania rozpoznawcza pułku strzelców pieszych która zaobserwowała zbliżające się od strony Bełżca czołgi w liczbie około 80. Był to 4. pułk pancerny i II batalion 3. pułku pancernego wezwane na pomoc przez 4. Dlek.
Niemcy rozbili kompanie rozpoznawczą i podzielili swoje siły: 4 pułk ruszył w kierunku Jezierni. II batalion 3 pułku w stronę Tomaszowa Lubelskiego i Rogóźna. W obliczu nowych sił około godziny 16:00 wydano rozkaz o wycofaniu się polskich oddziałów. Odwrót osłaniały czołgi 7 TP z dwóch plutonów, którym w zaciekłym boju udało się zniszczyć 4 czołgi, ale same poniosły ciężkie straty. Natarcie niemieckie było bardzo powolne. Nie licząc 7 TP drogę którą maszerowali Niemcy ostrzeliwała 2 kompania przeciwpancerna. Żołnierze pułku strzelców wykorzystujący zdobyczne działa ppanc, oraz bateria artylerii.
epilog
Jako epilog pierwszego dni bitwy pod Tomaszowem Lubelskim chciałbym państwu przedstawić niemiecki bilans bitwy dla 4. Dlek ( dane nie obejmują. 9 pułku rozpoznawczego) otóż wg danych niemieckich stracili oni 65 zabitych, 74 rannych i 14 zaginionych. Nie podano informacji, o stracie ani jednego czołgu, działa, samochodu pancernego czy ciężarówki. Rzuca to bardzo ciekawe światło na tak popularne ostatnio u nas bezkrytyczne przyjmowanie danych niemieckich. Daleki także jestem od zaufania do źródeł pamiętnikarskich, wiedząc, że trzeba poddać je szczególnie wnikliwej krytyce.
Porównanie danych pozwala nam bardzo ogólnie przyjąć iż w czasie tej największej bitwy pancernej Wojny Obronnej Polski Wehrmacht stracił około 20 czołgów i samochodów pancernych, a Polacy około 35 czołgów. Straty te wymagają jednak krótkiego komentarza. Liczba 35 straconych czołgów po stronie polskiej jest obarczona znaczną dozą ogólności. W polskiej nomenklaturze tankietki które zostały wliczone do strat czołgowych sensu stricte czołgami nie były. I już prawdę na koniec.
Działania 10 BK i WBPM w czasie trwania Wojny Obronnej Polski 1939r ., wyraźnie pokazały iż nie były to jednostki o charakterze ofensywnym. Zbyt małe nasycenie sprzętem a już zwłaszcza w porównaniu do niemieckich dywizji lekkich (o dywizjach pancernych nawet nie wspomnę) nie pozwalało im na skuteczne działanie w takim zakresie.